U góry widzicie nową zakładkę :D
Tam są ciekawe historyjki związane z Ed'em i 1D
Radzę tam często zaglądać :D
Clara i Martens to są postacie FIKCYJNE !
Przepraszam za wulgaryzmy.
Jak ci to przeszkadza to nie czytaj.
Prjoekt i pomysły By Horanoholik i Jeste Marte :D
niedziela, 31 marca 2013
Święta :)
Moi drodzy czytelnicy ;3 (zawsze to chciałam napisać :D )
Z okazji świąt Wielkiejnocy, chcę wam wszystkim życzyć! Zdrowia, szczęścia, smacznego jajka, dużego zająca ze śniegu, wymarzonych prezentów i wszystkiego, wszystkiego dobrego ;3
Marta <3
Z okazji świąt Wielkiejnocy, chcę wam wszystkim życzyć! Zdrowia, szczęścia, smacznego jajka, dużego zająca ze śniegu, wymarzonych prezentów i wszystkiego, wszystkiego dobrego ;3
Marta <3
sobota, 23 marca 2013
Rozdział 10 - Everything can be fixed.
_Cher_
Jess poszła do pokoju. Siedziałam jeszcze chwilę oparta o kaloryfer. Poszłam do łazienki, wzięłam prysznic. Przebrałam się w dres (oczywiście bez butów :P), wzięłam tablet i weszłam pod kołdrę. Oglądałam różne stronki. Chciałam założyć słuchawki, ale usłyszałam, że ktoś śpiewa. Poszłam do salonu. Ubrałam buty (tak te jakie były na tamtej stronce :3 ) i wyszłam na korytarz.
Stałam tam chwilkę i przy słuchałam się słowom. Przemawiały do mnie. Piosenka wydobywała się z góry. Miałam wahania, żeby tam iść, ale w końcu widzę, że cierpi.
Weszłam na pierwszy schodek, potem następny i dalej, aż w końcu stałam przy drzwiach. Uchyliłam je lekko, w brzuchu miałam motylki. Na szczęście nie zaskrzypiały i nie przerwałam tej gry. Chłopak siedział tyłem do drzwi, więc mnie nie widział. Weszłam trochę głębiej, miałam lekkie wahania, ale szybko mi minęły.
Stanęłam za nim, odwrócona bokiem. Zamknęłam oczy. On przestał grać. Bałam się otworzyć i zobaczyć jego minę. Czułam, że stoi niedaleko mnie Jedna łza popłynęła mi po policzku. Stanął bliżej tak, że czułam jego oddech. Otarł moja łzę. Stałam ciągle z zamkniętymi oczami, przygryzłam wargę.
Ed złapał mnie za rękę i pocałował. Był to bardzo namiętny i długi pocałunek.
Otworzyłam oczy, zauważyłam na jego twarzy uśmiech. Przytulił mnie tak mocne, że brakło mi tchu. Odsunęłam go trochę.
-Co się stało ?
-Nie umiem oddychać- uśmiechnęłam się do niego.
-A mogę cię przytulić jeszcze raz ? - zapytał łapiąc mnie za rękę
-Tak.- wpadłam niebieskookiemu w ramiona
-Nie chce cię stracić. Kocham cię- powiedział mi do ucha.
-Ja ciebie też- nasz usta znowu się spotkały
Byłam bardzo szczęśliwa. Usta mi już do końca zdrętwiały. Przerwałam długi pocałunek i wtuliłam się w niego.
Ed odsunął się ode mnie. Poszedł na kanapę i poklepał miejsce obok niego, patrząc się na mnie. Ruszyłam się i usiadłam obok niego.
- Cieszę się, że wszystko się wyjaśniło.- złapał mnie ponownie za rękę
- Nic się nie wyjaśniło. Ja ciągle nie wiem dlaczego tak powiedziała- puściłam jego rękę i włożyłam obie pomiędzy kolana .
- Zrozum ona sobie coś ubzdurała. Byłem kiedyś w hotelu, przyszła moja dziewczyna. Teraz była. Po koncercie przyszła do mnie i siedzieliśmy w pokoju rozmawialiśmy bardzo długo. Ona była zmęczona i poszła do siebie. Przy wejściu mnie pocałowała, a Sophie to widziała. Po jakiś 10 minutach przyszły do mnie 2 fanki po autograf . Zaprosiłem je do środka, bo było późno. Siedziały chyba jakąś godzinę.
_Ed_
-Rozmawialiśmy i w ogóle. W moim pokoju buło ciepło rozebrały kurtki i bluzy. Położyły je na fotelu. Gadaliśmy jeszcze chwilę. One się już zbierały i zamieniły się przypadkowo bluzami. Wyszły z pokoju. Pożegnaliśmy się ciepłymi uściskami. Dziewczyny ubierając się na korytarzu, zauważyły pomyłkę i zamieniły, śmiejąc się i odwracając w moja stronę. Pomachałem im jeszcze. Na drugim końcu korytarzu zauważyłem Sophie i też jej pomachałem. Odwróciłem się jeszcze raz w stronę dziewczyn i głośno wzdychałem. Zamknąłem drzwi, oparłem się o nie i zjechałem na ziemię. Ledwo doszedłem do łóżka. Rano zszedłem na śniadanie. Zauważyłem Sophie i dosiadłem się do niej.Ona zaczęła mi coś gadać, że jestem głupi, że zdradzam moją dziewczynę i w ogóle, ubzdurała sobie coś, że chce przelecieć każdą napotkaną dziewczynę. No to tyle chyba- Spojrzałem na nią, a ona patrzyła się na ziemię- Słyszałaś moją nową piosenkę- Szybko zmieniłem temat, bo widziałem, że była trochę zakłopotana.
-Słyszałam, nie trudno nie słyszeć, gdy śpiewałeś na moim pokojem- uśmiechnęła się- Kiedy napisałeś tą piosenkę- zapytała uśmiechając się.
-Jakąś godzinę temu, może półtorej- Na jej twarzy widziałem zaskoczenie.
-Czy ta piosenka....
-Tak jest o tobie i o mnie - uśmiechnąłem się, a ona przytuliła się do mnie.- a tak z innej beczki. Ładnie wyglądasz- dziewczyna wybuchła śmiechem.
-Ja w dresie- śmiała się dalej- Ale i tak dziękuje- dała mi całusa w policzek.
-To co robimy - spojrzałem na nią
- Ja chyba pójdę do domu.
-O nie nie. Ja cię nigdzie dzisiaj nie puszczę.
-Ale...
-Nie ma żadnego ale. Oglądamy jakiś film- zapytałem dochodząc do szafki z filmami.
-Mi to obojętne i tak pewnie szybko zasnę- uśmiechnęła się.
Wybrałem pierwszy lepszy film, bo też byłem już zmęczony. Poszedłem do dziewczyny położyłem się na kanapie, a ona na mnie.
-Cher...
-Tak.- popatrzyła na mnie.
-Wiem, że za szybko, ale czy zostaniesz moją dziewczyną- uśmiechnąłem się.
- No nie wiem, nie wiem, czy zasłużyłeś.
-Ehh...
-No oczywiście głuptasie- nasze usta złączyły się w długi pocałunek.- Ed..
-Tak.
-Mam taką sprawę.
-Jaką kochanie ?
-Uuu... kochanie- uśmiechnęła się- wiesz, gdzie jest wydawnictwo "World" ?
-No. Miałem tam ostatnio wywiad.
-No, bo mam tam rozmowę o pracę jutro na 15. Zawiózł byś mnie.
-Ciebie zawsze i wszędzie.
-Dziękuje- dała mi buziaka.
- A po rozmowie zabiorę cie gdzieś
-Gdzie?
- To niespodzianka- pocałowałem ją w czółko(Hehehe kocham zdrobnienia :D).
-Zaczynam się bać.
-Nie ma czego- przytuliłem ją.
Po chwili zasnęła, Byłem bardzo szczęśliwy. Powoli traciłem wiarę,że mi wybaczy, ale stało się. *Jest tu obok mnie. Nie chce jej teraz stracić*- pomyślałem.
Po chwili też zasnąłem. Miałem bardzo dużo wrażeń jak na jeden dzień.
_________________________
Już jest :))
Trochę późno :P
Komentarze mile widziane :))
Dziękuje za to, że ktoś to w ogóle czyta :)
Uwaga!
Strona http://sheeranatorforever.blogspot.com/ zmieniła się na http://sheerio-forever.blogspot.com/
Zapraszam na Twitter'a #nobotoja
I na ask'a http://ask.fm/marta385
I pytanie dla Horanoholika :))
Mogę liczyć na jakis kontakt na Twette'rze albo na ask'u ? :)
Jess poszła do pokoju. Siedziałam jeszcze chwilę oparta o kaloryfer. Poszłam do łazienki, wzięłam prysznic. Przebrałam się w dres (oczywiście bez butów :P), wzięłam tablet i weszłam pod kołdrę. Oglądałam różne stronki. Chciałam założyć słuchawki, ale usłyszałam, że ktoś śpiewa. Poszłam do salonu. Ubrałam buty (tak te jakie były na tamtej stronce :3 ) i wyszłam na korytarz.
Stałam tam chwilkę i przy słuchałam się słowom. Przemawiały do mnie. Piosenka wydobywała się z góry. Miałam wahania, żeby tam iść, ale w końcu widzę, że cierpi.
Weszłam na pierwszy schodek, potem następny i dalej, aż w końcu stałam przy drzwiach. Uchyliłam je lekko, w brzuchu miałam motylki. Na szczęście nie zaskrzypiały i nie przerwałam tej gry. Chłopak siedział tyłem do drzwi, więc mnie nie widział. Weszłam trochę głębiej, miałam lekkie wahania, ale szybko mi minęły.
Stanęłam za nim, odwrócona bokiem. Zamknęłam oczy. On przestał grać. Bałam się otworzyć i zobaczyć jego minę. Czułam, że stoi niedaleko mnie Jedna łza popłynęła mi po policzku. Stanął bliżej tak, że czułam jego oddech. Otarł moja łzę. Stałam ciągle z zamkniętymi oczami, przygryzłam wargę.
Ed złapał mnie za rękę i pocałował. Był to bardzo namiętny i długi pocałunek.
Otworzyłam oczy, zauważyłam na jego twarzy uśmiech. Przytulił mnie tak mocne, że brakło mi tchu. Odsunęłam go trochę.
-Co się stało ?
-Nie umiem oddychać- uśmiechnęłam się do niego.
-A mogę cię przytulić jeszcze raz ? - zapytał łapiąc mnie za rękę
-Tak.- wpadłam niebieskookiemu w ramiona
-Nie chce cię stracić. Kocham cię- powiedział mi do ucha.
-Ja ciebie też- nasz usta znowu się spotkały
Byłam bardzo szczęśliwa. Usta mi już do końca zdrętwiały. Przerwałam długi pocałunek i wtuliłam się w niego.
Ed odsunął się ode mnie. Poszedł na kanapę i poklepał miejsce obok niego, patrząc się na mnie. Ruszyłam się i usiadłam obok niego.
- Cieszę się, że wszystko się wyjaśniło.- złapał mnie ponownie za rękę
- Nic się nie wyjaśniło. Ja ciągle nie wiem dlaczego tak powiedziała- puściłam jego rękę i włożyłam obie pomiędzy kolana .
- Zrozum ona sobie coś ubzdurała. Byłem kiedyś w hotelu, przyszła moja dziewczyna. Teraz była. Po koncercie przyszła do mnie i siedzieliśmy w pokoju rozmawialiśmy bardzo długo. Ona była zmęczona i poszła do siebie. Przy wejściu mnie pocałowała, a Sophie to widziała. Po jakiś 10 minutach przyszły do mnie 2 fanki po autograf . Zaprosiłem je do środka, bo było późno. Siedziały chyba jakąś godzinę.
_Ed_
-Rozmawialiśmy i w ogóle. W moim pokoju buło ciepło rozebrały kurtki i bluzy. Położyły je na fotelu. Gadaliśmy jeszcze chwilę. One się już zbierały i zamieniły się przypadkowo bluzami. Wyszły z pokoju. Pożegnaliśmy się ciepłymi uściskami. Dziewczyny ubierając się na korytarzu, zauważyły pomyłkę i zamieniły, śmiejąc się i odwracając w moja stronę. Pomachałem im jeszcze. Na drugim końcu korytarzu zauważyłem Sophie i też jej pomachałem. Odwróciłem się jeszcze raz w stronę dziewczyn i głośno wzdychałem. Zamknąłem drzwi, oparłem się o nie i zjechałem na ziemię. Ledwo doszedłem do łóżka. Rano zszedłem na śniadanie. Zauważyłem Sophie i dosiadłem się do niej.Ona zaczęła mi coś gadać, że jestem głupi, że zdradzam moją dziewczynę i w ogóle, ubzdurała sobie coś, że chce przelecieć każdą napotkaną dziewczynę. No to tyle chyba- Spojrzałem na nią, a ona patrzyła się na ziemię- Słyszałaś moją nową piosenkę- Szybko zmieniłem temat, bo widziałem, że była trochę zakłopotana.
-Słyszałam, nie trudno nie słyszeć, gdy śpiewałeś na moim pokojem- uśmiechnęła się- Kiedy napisałeś tą piosenkę- zapytała uśmiechając się.
-Jakąś godzinę temu, może półtorej- Na jej twarzy widziałem zaskoczenie.
-Czy ta piosenka....
-Tak jest o tobie i o mnie - uśmiechnąłem się, a ona przytuliła się do mnie.- a tak z innej beczki. Ładnie wyglądasz- dziewczyna wybuchła śmiechem.
-Ja w dresie- śmiała się dalej- Ale i tak dziękuje- dała mi całusa w policzek.
-To co robimy - spojrzałem na nią
- Ja chyba pójdę do domu.
-O nie nie. Ja cię nigdzie dzisiaj nie puszczę.
-Ale...
-Nie ma żadnego ale. Oglądamy jakiś film- zapytałem dochodząc do szafki z filmami.
-Mi to obojętne i tak pewnie szybko zasnę- uśmiechnęła się.
Wybrałem pierwszy lepszy film, bo też byłem już zmęczony. Poszedłem do dziewczyny położyłem się na kanapie, a ona na mnie.
-Cher...
-Tak.- popatrzyła na mnie.
-Wiem, że za szybko, ale czy zostaniesz moją dziewczyną- uśmiechnąłem się.
- No nie wiem, nie wiem, czy zasłużyłeś.
-Ehh...
-No oczywiście głuptasie- nasze usta złączyły się w długi pocałunek.- Ed..
-Tak.
-Mam taką sprawę.
-Jaką kochanie ?
-Uuu... kochanie- uśmiechnęła się- wiesz, gdzie jest wydawnictwo "World" ?
-No. Miałem tam ostatnio wywiad.
-No, bo mam tam rozmowę o pracę jutro na 15. Zawiózł byś mnie.
-Ciebie zawsze i wszędzie.
-Dziękuje- dała mi buziaka.
- A po rozmowie zabiorę cie gdzieś
-Gdzie?
- To niespodzianka- pocałowałem ją w czółko(Hehehe kocham zdrobnienia :D).
-Zaczynam się bać.
-Nie ma czego- przytuliłem ją.
Po chwili zasnęła, Byłem bardzo szczęśliwy. Powoli traciłem wiarę,że mi wybaczy, ale stało się. *Jest tu obok mnie. Nie chce jej teraz stracić*- pomyślałem.
Po chwili też zasnąłem. Miałem bardzo dużo wrażeń jak na jeden dzień.
_________________________
Już jest :))
Trochę późno :P
Komentarze mile widziane :))
Dziękuje za to, że ktoś to w ogóle czyta :)
Uwaga!
Strona http://sheeranatorforever.blogspot.com/ zmieniła się na http://sheerio-forever.blogspot.com/
Zapraszam na Twitter'a #nobotoja
I na ask'a http://ask.fm/marta385
I pytanie dla Horanoholika :))
Mogę liczyć na jakis kontakt na Twette'rze albo na ask'u ? :)
500 *.*
Kocham was :D !!
Dziękuje za 500 wejść :))
Dziękuje, też za miłe słowa :)
Przepraszam, że rak krótko :P
Dzisiaj będzie nowy rozdział :D
Dziękuje <3
Dziękuje za 500 wejść :))
Dziękuje, też za miłe słowa :)
Przepraszam, że rak krótko :P
Dzisiaj będzie nowy rozdział :D
Dziękuje <3
czwartek, 21 marca 2013
Rozdział 9 - Kiss me like you wanna be loved...
_Harry_
Odwiozłem ja do domu. Weszła do środka. Nawet się nie pożegnaliśmy. Z kawiarni obok wybiegła Charlotte.
Wybuchła na mnie, nie wiedziałem do końca o co chodzi. Po chwili z tego samego miejsca wyszedł Sheeran. Spojrzała się najpierw na mnie, później na niego i po chwili wbiegła do kamienicy.
-Co się stało ?
-Sam nie wiem. Jessica chciała, żebym ją zawiózł do domu, bo ją głowa rozbolała. Zrobiłem to o co mnie prosiła. A resztę, chyba już znasz. - Ed spojrzał na mnie dziwnie.
-Jak z nią rozmawiałem to też się dziwnie zachowywała. Zauważyła was, szybko zapłaciła i wybiegła - podrapał się po głowie- Może coś zrobiłeś, a nie wiesz.
-Ale nic takiego nie było, rozmawiałem z nią tylko.
-Dobra zastanowimy się później. A teraz chodź, bo zimno się robi - weszliśmy do środka.
Zamówiliśmy pizzę, bo Ed zgłodniał.
Rudowłosy po zadzwonieniu do pizzerii usiadł na sofie.
-Co się stało w kawiarni ?- spytałem przebierając się.
Opowiedział mi o wszystkim. Zezłościłem się trochę, gdy powiedział mi o co spytała Charlotte, ale po chwili przestałem być zły. Usiadłem koło chłopaka i rozmyślałem o dzisiejszym dniu trwało to jakieś pół godziny.
-Pogadaj z nią- chłopak nie reagował. Machałem mu ręką przed oczami i dalej nic. Z transu obudził go dzwonek do drzwi. Poszedł otworzyć. Był to dostawca pizzy, zapłacił i położył pudełko na stole. Ruszyłem się z miejsca i poszedłem do kuchni po ketchup.
Wróciłem do salonu, a Ed'a nie było. Szukałem go po całym mieszkaniu. Chwyciłem za kurtkę i wybiegłem na zewnątrz. Szukałem po kawiarniach, klubach i pub'ach. Wszędzie, gdzie tylko mógł by się napić, myślałem tylko, żeby nie pił i nie wrócił do tego.
Szukałem jakieś 3 godziny. Poszedłem do ostatniego miejsca, gdzie mógł by być. Mało osób wiedziało o tym miejscu. Ja, Ed, One Direction, Rupert i chyba Cher. Miejsce, gzie mógł się schować przed światem.
Przybiegłem do kamienicy, pobiegłem na górę. Usłyszałem głos Ed'a, który śpiewał. Kamień spadł mi z serca. Wiedziałem, że jak zacznie grać to zapomina o wszystkim i nie muszę się o niego martwić.
Wróciłem do mieszkania chłopaka. Odgrzałem zimną już pizzę i usiadłem na kanapie, włączyłem telewizor. Oglądałem filmy i po chwili zasnąłem.
_Ed_
Opowiedziałem Hazzie wszystko co stało się w kawiarni. Zezłościł się trochę, ale przeszło mu szybko. Mówiłem mu o wszystkim ufałem mu jak nikomu. Myślałem ciągle o tej brunetce z pięknymi niebieskimi oczami jej delikatnym uśmiechu (Cher- jakby ktoś się nie domyślał ;3). W pewnym momencie wpadł do głowy mi tekst piosenki.
Z transu wybudził mnie dzwonek do drzwi. Harry zmierzył mnie wzrokiem. Wziąłem pizzę i położyłem na stół . Chłopak poszedł do kuchni.
Ruszyłem się z miejsca. Chciałem gdzieś się ulotnić. Moja pierwszą myślą był najbliższy pub, ale zrezygnowałem. Pomyślałem o górze. Tam mogłem się wyciszyć i odciąć się od świata.
Ruszyłem po schodach. Miałem ciągle ten tekst w głowie:
Musiałem gdzieś to "wylać". Dotarłem na pierwsze piętro. Zatrzymałem się na chwilę przy drzwiach mieszkania dziewczyn. Stałem tam chwilę, ale ruszyłem dalej. Otworzyłem drzwi. Moja ulubiona gitara leżała na stole, została jeszcze po tym jak spędzałem czas z Charlotte.
Usiadłem na kanapie i chwilkę pomyślałem. Złapałem za gitarę i grywałem pierwsze akordy, które stopniowo składały się w melodię. *Ładniej brzmiało by to z fortepianem. Muszę zwerbować Kate*- pomyślałem.
Kate to moja kuzynka, która gra na fortepianie od małego. Ja uczyłem się na gitarze grać a ona na pianinie.
Grałem ciąglę tą melodię i dodawałem, do tego słowa. Nie przerywałem gry, śpiewałem to w kółko jakieś pół godziny.
Przerwało mi...
___________________________
I jak myślicie co mu przerwało ? ;3
Obiecany dedyk dla Horanoholika <3
Dziękuje ci jeszcze raz za tak ciepłe słowa :3
Szczerze nie jestem zadowolona z tego rozdziału ;///
A i wiem, że treść nie zgadza się do końca z prawdą :P
Piosenka "Kiss me" była dużo wcześniej niż "Give me love", ale mi tak jakoś pasowało ;33
I proszę o komentarze to bardzo motywuje !! <3
Odwiozłem ja do domu. Weszła do środka. Nawet się nie pożegnaliśmy. Z kawiarni obok wybiegła Charlotte.
Wybuchła na mnie, nie wiedziałem do końca o co chodzi. Po chwili z tego samego miejsca wyszedł Sheeran. Spojrzała się najpierw na mnie, później na niego i po chwili wbiegła do kamienicy.
-Co się stało ?
-Sam nie wiem. Jessica chciała, żebym ją zawiózł do domu, bo ją głowa rozbolała. Zrobiłem to o co mnie prosiła. A resztę, chyba już znasz. - Ed spojrzał na mnie dziwnie.
-Jak z nią rozmawiałem to też się dziwnie zachowywała. Zauważyła was, szybko zapłaciła i wybiegła - podrapał się po głowie- Może coś zrobiłeś, a nie wiesz.
-Ale nic takiego nie było, rozmawiałem z nią tylko.
-Dobra zastanowimy się później. A teraz chodź, bo zimno się robi - weszliśmy do środka.
Zamówiliśmy pizzę, bo Ed zgłodniał.
Rudowłosy po zadzwonieniu do pizzerii usiadł na sofie.
-Co się stało w kawiarni ?- spytałem przebierając się.
Opowiedział mi o wszystkim. Zezłościłem się trochę, gdy powiedział mi o co spytała Charlotte, ale po chwili przestałem być zły. Usiadłem koło chłopaka i rozmyślałem o dzisiejszym dniu trwało to jakieś pół godziny.
-Pogadaj z nią- chłopak nie reagował. Machałem mu ręką przed oczami i dalej nic. Z transu obudził go dzwonek do drzwi. Poszedł otworzyć. Był to dostawca pizzy, zapłacił i położył pudełko na stole. Ruszyłem się z miejsca i poszedłem do kuchni po ketchup.
Wróciłem do salonu, a Ed'a nie było. Szukałem go po całym mieszkaniu. Chwyciłem za kurtkę i wybiegłem na zewnątrz. Szukałem po kawiarniach, klubach i pub'ach. Wszędzie, gdzie tylko mógł by się napić, myślałem tylko, żeby nie pił i nie wrócił do tego.
Szukałem jakieś 3 godziny. Poszedłem do ostatniego miejsca, gdzie mógł by być. Mało osób wiedziało o tym miejscu. Ja, Ed, One Direction, Rupert i chyba Cher. Miejsce, gzie mógł się schować przed światem.
Przybiegłem do kamienicy, pobiegłem na górę. Usłyszałem głos Ed'a, który śpiewał. Kamień spadł mi z serca. Wiedziałem, że jak zacznie grać to zapomina o wszystkim i nie muszę się o niego martwić.
Wróciłem do mieszkania chłopaka. Odgrzałem zimną już pizzę i usiadłem na kanapie, włączyłem telewizor. Oglądałem filmy i po chwili zasnąłem.
_Ed_
Opowiedziałem Hazzie wszystko co stało się w kawiarni. Zezłościł się trochę, ale przeszło mu szybko. Mówiłem mu o wszystkim ufałem mu jak nikomu. Myślałem ciągle o tej brunetce z pięknymi niebieskimi oczami jej delikatnym uśmiechu (Cher- jakby ktoś się nie domyślał ;3). W pewnym momencie wpadł do głowy mi tekst piosenki.
Z transu wybudził mnie dzwonek do drzwi. Harry zmierzył mnie wzrokiem. Wziąłem pizzę i położyłem na stół . Chłopak poszedł do kuchni.
Ruszyłem się z miejsca. Chciałem gdzieś się ulotnić. Moja pierwszą myślą był najbliższy pub, ale zrezygnowałem. Pomyślałem o górze. Tam mogłem się wyciszyć i odciąć się od świata.
Ruszyłem po schodach. Miałem ciągle ten tekst w głowie:
"Kiss me like you wanna be loved
You wanna be loved
You wanna be loved
This feels like falling in love
Falling in love
We're falling in love"
Usiadłem na kanapie i chwilkę pomyślałem. Złapałem za gitarę i grywałem pierwsze akordy, które stopniowo składały się w melodię. *Ładniej brzmiało by to z fortepianem. Muszę zwerbować Kate*- pomyślałem.
Kate to moja kuzynka, która gra na fortepianie od małego. Ja uczyłem się na gitarze grać a ona na pianinie.
Grałem ciąglę tą melodię i dodawałem, do tego słowa. Nie przerywałem gry, śpiewałem to w kółko jakieś pół godziny.
" Kiss me like you wanna be loved
You wanna be loved
You wanna be loved
This feels like falling in love
Falling in love
We're falling in love "
___________________________
I jak myślicie co mu przerwało ? ;3
Obiecany dedyk dla Horanoholika <3
Dziękuje ci jeszcze raz za tak ciepłe słowa :3
Szczerze nie jestem zadowolona z tego rozdziału ;///
A i wiem, że treść nie zgadza się do końca z prawdą :P
Piosenka "Kiss me" była dużo wcześniej niż "Give me love", ale mi tak jakoś pasowało ;33
I proszę o komentarze to bardzo motywuje !! <3
wtorek, 19 marca 2013
Rozdział 8- No one yet as soon not trusted
_Ed_
Wstałem rano. Wziąłem prysznic i poszedłem do kuchni, gdzie siedział już Hazza.
-Co tam jesz ?
-Omleta, chcesz ?
-Nie zjem sobie płatki.- wyjąłem płatki z szafki i mleko z lodówki. Przygotowałem sobie śniadanie i usiadłem koło Harrego.
-Pomożesz mi ?- zapytał
- W czym ?
-No, bo umówiłem się na dzisiaj z tą dziewczyną, którą przyprowadziłeś razem z Charlotte- uśmiechnął się wkładając widelec do ust.
-Z Jess ?- spojrzałem na niego jak na idiotę
-No ! I nie patrz tak na mnie ! - odwrócił się w moja stronę a ja "zatopiłem" się w płatkach- To pomożesz mi czy nie ?!
-Pomogę, pomogę, ale zaczekaj chwilę.
Usłyszałem,że ktoś z chodzi ze schodów. Była to Charlotte. Wybiegłem z mieszkania i próbowałem jej to wszystko wytłumaczyć , ale mi nie uwierzyła. Wyszła z kamienicy, a ja wróciłem do mieszkania,
-Wytłumaczyłeś jej to.
-Starałem się, ale mi nie uwierzyła- usiadłem na sofie- to w czym mam ci pomóc?
Opowiedział mi swój "plan". Zadzwoniłem do kumpla, który ma restaurację i zarezerwowałem cały lokal. Pomogłem chłopakowi nawet się ubrać (bez skojarzeń ;3) i wyszedł po dziewczynę.
Nudziłem się sam, a na granie na gitarze nie miałem ochoty.
Wyszedłem na dół się przewietrzyć. Zahaczyłem o moja ulubioną kawiarnię, która jest blisko domu. Wszedłem do środka, podszedłem do lady i zamówiłem to co zawsze, czyli herbatę i rogaliki. Chciałem usiąść na moje ulubione miejsce,ale ukradkiem zobaczyłem, że ktoś siedzi na nim. Nawet się nie przyglądałem kto to jest, bo mnie to na tyle nie interesowało jak zawsze. Myślałem ciągle o Cher. Nie umiałem przestać. Po dojedzeniu rogalików ktoś do mnie podszedł, była to osoba z tamtego stolika. Ona, Cher. Na mojej twarzy pojawił się szczery uśmiech, ale ona nie odwzajemniała sympatii.
-Cześć, chciałam tylko zapytać o jedno- miałem lekką burzę w mózgu.
- Hej, pytaj o co chcesz- odpowiedziałem nie szczerze, bo bałem się o co zapyta. Uśmiechnąłem się, ale ona odwróciła wzrok.
-I żebyś nie myślał, że ci wybaczyłam i będę z tobą gadać i w ogóle- widać było, że niechętnie tak mówi - Chodzi mi tylko o Jess.
_Cher_
- Tak ?- spytał rudowłosy
-On ja skrzywdzi ? - ledwo wydusiłam te słowa.
-Nie- zmarszczył czoło- On nie jest taki..
-Jak ty ?- wyprzedziłam go
-Nie jestem taki. Nie wierz w każde słowo Sophie tylko dlatego, że ją znam. Przez to co ci naopowiadała zerwałem z nią kontakt. Chcę zacząć od nowa- złapał mnie za rękę, a ja nie chciałam tego słuchać. *Jestem idiotką*- pomyślałam.
Przez okno zauważyłam, że auto przyjechało. Wysiadł z niego najpierw Styles i otworzył drzwi Jessice. Po jej minie wiedziałam że coś jest nie tak.
Wyciągnęłam dłoń z jego uścisku, wstałam i zapłaciłam. Dziewczyna weszła już do środka, a ja wybiegłam na zewnątrz.
-Co ty jej zrobiłeś ?!?!?!- krzyknęłam
-Po pierwsze nie krzycz na mnie, a po drugie głowa ją rozbolała i chciała wracać do domu!- spojrzał na mnie nieprzyjemnie, a ko niego staną Ed nie wiedział o co chodzi, przynajmniej mi się tak wydawało. Z nerwów zacisnęłam pięści. Chciałam im już coś powiedzieć, ale ugryzłam się w wargę i wbiegłam do kamienicy.
Wleciałam do mieszkania jak torpeda. Jess siedziała przy kaloryferze z głową w kolanach.
-Ejj.. słońce co się stało ?
-Nic źle się czuję- schowała się głębiej w nogach, cicho pochlipując.
-Nie kłam za dobrze cię znam- usiadłam koło niej- Ten Harry ci to zrobił ?
-On nic nie zrobił, chyba się domyśla co się stało- przytuliłam ją, a ona odwzajemniła uścisk.
-To co się stało ?
-Opowiedziałam mu o sobie, ile mam lat czym się, interesuje i w ogóle. Zaczęłam mówić o przyjaźni z tobą o mojej rodzinie i mamie- łzy zaczęły jej lecieć z oczu
-Jak nie chcesz o tym mówić ja zrozumiem- pocałowałam ją w czoło i przytuliłam się mocniej.
- Ne mogę trzymać tego ciągle w sobie. Powiedziałam ci o tym dopiero po dłuższym czasie, a jemu opowiedziałam to dzisiaj, nawet dobrze go nie znam, a mu już zaufałam.- Wstała i poszła do drzwi pokoju- Ja idę spać- lekko się uśmiechnęła.
Widać było, że była zmęczona. Po chwili usłyszałam, że ktoś wchodzi po schodach. Nie zwracałam na to uwagi.
Przepraszam, że tak długo mnie nie było ;xxx
Miałam remont i takie tam :P
Ale jest kolejny rozdział :)) Przepraszam, że taki krótki :(
Jutro postaram się coś wstawić pod wieczór, ale zobaczymy czy się wyrobię :))
Komentujcie !!! To bardzo motywuje do dalszej pracy :))
Dacie radę 3 komentarze ?? Jak tak to będę wdzięczna :))
Wstałem rano. Wziąłem prysznic i poszedłem do kuchni, gdzie siedział już Hazza.
-Co tam jesz ?
-Omleta, chcesz ?
-Nie zjem sobie płatki.- wyjąłem płatki z szafki i mleko z lodówki. Przygotowałem sobie śniadanie i usiadłem koło Harrego.
-Pomożesz mi ?- zapytał
- W czym ?
-No, bo umówiłem się na dzisiaj z tą dziewczyną, którą przyprowadziłeś razem z Charlotte- uśmiechnął się wkładając widelec do ust.
-Z Jess ?- spojrzałem na niego jak na idiotę
-No ! I nie patrz tak na mnie ! - odwrócił się w moja stronę a ja "zatopiłem" się w płatkach- To pomożesz mi czy nie ?!
-Pomogę, pomogę, ale zaczekaj chwilę.
Usłyszałem,że ktoś z chodzi ze schodów. Była to Charlotte. Wybiegłem z mieszkania i próbowałem jej to wszystko wytłumaczyć , ale mi nie uwierzyła. Wyszła z kamienicy, a ja wróciłem do mieszkania,
-Wytłumaczyłeś jej to.
-Starałem się, ale mi nie uwierzyła- usiadłem na sofie- to w czym mam ci pomóc?
Opowiedział mi swój "plan". Zadzwoniłem do kumpla, który ma restaurację i zarezerwowałem cały lokal. Pomogłem chłopakowi nawet się ubrać (bez skojarzeń ;3) i wyszedł po dziewczynę.
Nudziłem się sam, a na granie na gitarze nie miałem ochoty.
Wyszedłem na dół się przewietrzyć. Zahaczyłem o moja ulubioną kawiarnię, która jest blisko domu. Wszedłem do środka, podszedłem do lady i zamówiłem to co zawsze, czyli herbatę i rogaliki. Chciałem usiąść na moje ulubione miejsce,ale ukradkiem zobaczyłem, że ktoś siedzi na nim. Nawet się nie przyglądałem kto to jest, bo mnie to na tyle nie interesowało jak zawsze. Myślałem ciągle o Cher. Nie umiałem przestać. Po dojedzeniu rogalików ktoś do mnie podszedł, była to osoba z tamtego stolika. Ona, Cher. Na mojej twarzy pojawił się szczery uśmiech, ale ona nie odwzajemniała sympatii.
-Cześć, chciałam tylko zapytać o jedno- miałem lekką burzę w mózgu.
- Hej, pytaj o co chcesz- odpowiedziałem nie szczerze, bo bałem się o co zapyta. Uśmiechnąłem się, ale ona odwróciła wzrok.
-I żebyś nie myślał, że ci wybaczyłam i będę z tobą gadać i w ogóle- widać było, że niechętnie tak mówi - Chodzi mi tylko o Jess.
_Cher_
- Tak ?- spytał rudowłosy
-On ja skrzywdzi ? - ledwo wydusiłam te słowa.
-Nie- zmarszczył czoło- On nie jest taki..
-Jak ty ?- wyprzedziłam go
-Nie jestem taki. Nie wierz w każde słowo Sophie tylko dlatego, że ją znam. Przez to co ci naopowiadała zerwałem z nią kontakt. Chcę zacząć od nowa- złapał mnie za rękę, a ja nie chciałam tego słuchać. *Jestem idiotką*- pomyślałam.
Przez okno zauważyłam, że auto przyjechało. Wysiadł z niego najpierw Styles i otworzył drzwi Jessice. Po jej minie wiedziałam że coś jest nie tak.
Wyciągnęłam dłoń z jego uścisku, wstałam i zapłaciłam. Dziewczyna weszła już do środka, a ja wybiegłam na zewnątrz.
-Co ty jej zrobiłeś ?!?!?!- krzyknęłam
-Po pierwsze nie krzycz na mnie, a po drugie głowa ją rozbolała i chciała wracać do domu!- spojrzał na mnie nieprzyjemnie, a ko niego staną Ed nie wiedział o co chodzi, przynajmniej mi się tak wydawało. Z nerwów zacisnęłam pięści. Chciałam im już coś powiedzieć, ale ugryzłam się w wargę i wbiegłam do kamienicy.
Wleciałam do mieszkania jak torpeda. Jess siedziała przy kaloryferze z głową w kolanach.
-Ejj.. słońce co się stało ?
-Nic źle się czuję- schowała się głębiej w nogach, cicho pochlipując.
-Nie kłam za dobrze cię znam- usiadłam koło niej- Ten Harry ci to zrobił ?
-On nic nie zrobił, chyba się domyśla co się stało- przytuliłam ją, a ona odwzajemniła uścisk.
-To co się stało ?
-Opowiedziałam mu o sobie, ile mam lat czym się, interesuje i w ogóle. Zaczęłam mówić o przyjaźni z tobą o mojej rodzinie i mamie- łzy zaczęły jej lecieć z oczu
-Jak nie chcesz o tym mówić ja zrozumiem- pocałowałam ją w czoło i przytuliłam się mocniej.
- Ne mogę trzymać tego ciągle w sobie. Powiedziałam ci o tym dopiero po dłuższym czasie, a jemu opowiedziałam to dzisiaj, nawet dobrze go nie znam, a mu już zaufałam.- Wstała i poszła do drzwi pokoju- Ja idę spać- lekko się uśmiechnęła.
Widać było, że była zmęczona. Po chwili usłyszałam, że ktoś wchodzi po schodach. Nie zwracałam na to uwagi.
Przepraszam, że tak długo mnie nie było ;xxx
Miałam remont i takie tam :P
Ale jest kolejny rozdział :)) Przepraszam, że taki krótki :(
Jutro postaram się coś wstawić pod wieczór, ale zobaczymy czy się wyrobię :))
Komentujcie !!! To bardzo motywuje do dalszej pracy :))
Dacie radę 3 komentarze ?? Jak tak to będę wdzięczna :))
wtorek, 5 marca 2013
Rozdział 7- Because everything can be repaired
_Jess_
-O której? - Cher patrzyła na mnie z nie do wierzeniem.
-O 16 - uśmiechnęłam się
Cher dopiła sok i wyszła. Jej zachowanie zdziwiło mnie. Myślałam że będzie cierpieć z jego powodu, a ona miała na twarzy szczery uśmiech, *Ona wciąż mnie zadziwia*- pomyślałam.
Wzięłam laptopa i zaczęłam szukać pracy, Niebieskooka miała rację, długo nie pociągniemy bez pracy, a rodzice wiecznie pomagać nam nie będą.
Byłam bardzo podekscytowana spotkaniem z Harrym. Umówiliśmy się tylko na kawę, ale bardzo mi się podobał. Był przeciwieństwem James'a.
_Cher_
Zeszłam na dół. Z mieszkania na dole wybiegł Ed.
-Zaczekaj!- wołał za mną. Zatrzymałam się- Przepraszał nie chciałem, żeby tak wyszło- chciałam już iść, ale on złapał mnie za rękę.
-Ale nie ma o czym mówić! Chciałeś mnie tylko przelecieć. Rozumiem-wyrwałam się i wybiegłam na chodnik.
-Ale to nie prawda!-krzyczał.
Poszłam w stronę centrum. Po chwili przestałam myśleć o całym tym zdarzeniu i o nim samym.
Poszłam do kiosku i kupiłam pełno gazet z ofertami pracy. Zaczęłam szukać:
*Szukam sprzątaczki*- Od razu skreśliłam te i wiele podobnych.
*Zatrudnię niańkę*-Zadzwoniłam, ale miejsce było już zajęte. Dzwoniłam i szukałam pracy jakieś 3 godziny.
W końcu znalazłam. Umówiłam się na rozmowę kwalifikacyjną.
Po drodze do domu weszłam do kawiarni. Znajdowała się blisko kamienicy w której mieszkam, więc mogłam siedzieć do późna. Zamówiłam herbatę z sokiem malinowym i jakieś dobre ciastko . Usiadłam w takim miejscu, gdzie nikt mnie nie widział, ale była widoczna sala i ulica. W pewnym momencie zauważyłam Jess i Hazzę wychodzących do samochodu chłopaka.
Po pewnym czasie zobaczyłam Ed'a. Wszedł do kawiarni. Skryłam się bardziej w cień. Nie chciałam, żeby mnie zauważył. Złożył zamówienie i poszedł do stolika. Miałam szczęście że mnie nie zobaczył.
Chciałam wyjść, ale nogi odmawiały mi posłuszeństwa. Patrzyłam na niego dłuższy czas z ukrycia, widziałam jak wkładał i wyciągał nerwowo torebkę herbaty do wody. Widziałam, że się przejmował tym co powiedziała mi ta Sophie. W końcu nie wytrzymałam i usiadłam na przeciwko niebieskookiego.
_Jess_
Patrzyłam na zegarek była 15. Po gorączkowych poszukiwaniach, umówiłam się na dwie rozmowy o pracę. Postanowiłam się przebrać , ogarnęłam włosy . Po chwili zadzwonił dzwonek. Przed drzwiami stał Harry.
-Witaj śliczna- uśmiechnął się i pocałował mnie w policzek.
-Hej- obdarzyłam go moim uśmiechem.
-To idziemy na tą kawę ?-spytał
-Chwilkę tylko zabiorę kluczę.
-Ok.- uśmiechnął się- zabiorę cię na najlepszą kawę w mieście.
Zeszliśmy na dół. Otworzył mi drzwi samochodu. Rozmawialiśmy całą drogę o samych głupotach. Dojechaliśmy na miejsce. Weszliśmy do środka, na środku stał stolik ze świecami, z pięknym nakryciem oraz obiecaną kawą.
-Harry ty to wszystko zorganizowałeś ? - spytałam i uśmiechnęłam się w jego stronę.
-Z małą pomocą, ale tak- dałam mu buziaka w policzek.
-Wiesz, że wystarczyłaby mi sama kawa i ty.
-Naprawdę?-zdziwił się- Ale chciałem żeby było wyjątkowo- uśmiechnął się- Zapraszam panią- odsunął krzesło od stolika i usiadłam na nim, on zajął miejsce na przeciwko mnie.
Zjedliśmy kolację i zaczęliśmy rozmawiać.Poprosił, żebym mu o sobie coś powiedziała.
Opowiedziałam mu o podstawowych rzeczach (np.jak mam na nazwisko, ile mam lat itp.). Później, o tym, że moja mama zginęła w wypadku, że wychowywał mnie tata, mam młodszą siostrę i staram mu się pomagać jak najwięcej. Tak nie miałam łatwego dzieciństwa, bez matki, ale kocham moich najbliższych i Cher, która mnie nie zawiodła i nie zostawiła w trudnych dla mnie chwilach. Ma swój nieznośny czasami charakterek i umie dopiec każdemu, ale w głębi jest miłą i skromna osobą i każda lekka ranka zostawia u niej bliznę na całe życie.
Opowiedziałam mu prawie wszystko. Nie mówiłam nic o James'ie. Po chwili wstałam i wyszłam na taras, był z niego piękny widok, ale i tak z moich oczu popłynęły łzy. Harry nie wiedział o co chodzi i mnie przytulił.
-Co się stało ? - spytał
-Trochę trudno mi o tym mówić, nikomu tak łatwo nie zaufałam jak tobie. Chciałabym żeby zostało to miedzy nami.
-Dobrze.- uśmiechnął się i dał mi buziaka w policzek.
-Przepraszam cie, ale głowa mnie rozbolała. Mógłbyś zawiść mnie do domu?- po części kłamałam, bo nie chciałam się rozbeczeć przy nim jak małe dziecko. Tylko Cher mnie taką widziała.
Hah wiem moja wena mnie zawodzi :c
Dziękuję za 300 wejść <3 Uwielbiam was :D
Kto czyta komentuję.
Dacie radę napisać 4 komenty ?
Do następnego rozdziału :D
-O której? - Cher patrzyła na mnie z nie do wierzeniem.
-O 16 - uśmiechnęłam się
Cher dopiła sok i wyszła. Jej zachowanie zdziwiło mnie. Myślałam że będzie cierpieć z jego powodu, a ona miała na twarzy szczery uśmiech, *Ona wciąż mnie zadziwia*- pomyślałam.
Wzięłam laptopa i zaczęłam szukać pracy, Niebieskooka miała rację, długo nie pociągniemy bez pracy, a rodzice wiecznie pomagać nam nie będą.
Byłam bardzo podekscytowana spotkaniem z Harrym. Umówiliśmy się tylko na kawę, ale bardzo mi się podobał. Był przeciwieństwem James'a.
_Cher_
Zeszłam na dół. Z mieszkania na dole wybiegł Ed.
-Zaczekaj!- wołał za mną. Zatrzymałam się- Przepraszał nie chciałem, żeby tak wyszło- chciałam już iść, ale on złapał mnie za rękę.
-Ale nie ma o czym mówić! Chciałeś mnie tylko przelecieć. Rozumiem-wyrwałam się i wybiegłam na chodnik.
-Ale to nie prawda!-krzyczał.
Poszłam w stronę centrum. Po chwili przestałam myśleć o całym tym zdarzeniu i o nim samym.
Poszłam do kiosku i kupiłam pełno gazet z ofertami pracy. Zaczęłam szukać:
*Szukam sprzątaczki*- Od razu skreśliłam te i wiele podobnych.
*Zatrudnię niańkę*-Zadzwoniłam, ale miejsce było już zajęte. Dzwoniłam i szukałam pracy jakieś 3 godziny.
W końcu znalazłam. Umówiłam się na rozmowę kwalifikacyjną.
Po drodze do domu weszłam do kawiarni. Znajdowała się blisko kamienicy w której mieszkam, więc mogłam siedzieć do późna. Zamówiłam herbatę z sokiem malinowym i jakieś dobre ciastko . Usiadłam w takim miejscu, gdzie nikt mnie nie widział, ale była widoczna sala i ulica. W pewnym momencie zauważyłam Jess i Hazzę wychodzących do samochodu chłopaka.
Po pewnym czasie zobaczyłam Ed'a. Wszedł do kawiarni. Skryłam się bardziej w cień. Nie chciałam, żeby mnie zauważył. Złożył zamówienie i poszedł do stolika. Miałam szczęście że mnie nie zobaczył.
Chciałam wyjść, ale nogi odmawiały mi posłuszeństwa. Patrzyłam na niego dłuższy czas z ukrycia, widziałam jak wkładał i wyciągał nerwowo torebkę herbaty do wody. Widziałam, że się przejmował tym co powiedziała mi ta Sophie. W końcu nie wytrzymałam i usiadłam na przeciwko niebieskookiego.
_Jess_
Patrzyłam na zegarek była 15. Po gorączkowych poszukiwaniach, umówiłam się na dwie rozmowy o pracę. Postanowiłam się przebrać , ogarnęłam włosy . Po chwili zadzwonił dzwonek. Przed drzwiami stał Harry.
-Witaj śliczna- uśmiechnął się i pocałował mnie w policzek.
-Hej- obdarzyłam go moim uśmiechem.
-To idziemy na tą kawę ?-spytał
-Chwilkę tylko zabiorę kluczę.
-Ok.- uśmiechnął się- zabiorę cię na najlepszą kawę w mieście.
Zeszliśmy na dół. Otworzył mi drzwi samochodu. Rozmawialiśmy całą drogę o samych głupotach. Dojechaliśmy na miejsce. Weszliśmy do środka, na środku stał stolik ze świecami, z pięknym nakryciem oraz obiecaną kawą.
-Harry ty to wszystko zorganizowałeś ? - spytałam i uśmiechnęłam się w jego stronę.
-Z małą pomocą, ale tak- dałam mu buziaka w policzek.
-Wiesz, że wystarczyłaby mi sama kawa i ty.
-Naprawdę?-zdziwił się- Ale chciałem żeby było wyjątkowo- uśmiechnął się- Zapraszam panią- odsunął krzesło od stolika i usiadłam na nim, on zajął miejsce na przeciwko mnie.
Zjedliśmy kolację i zaczęliśmy rozmawiać.Poprosił, żebym mu o sobie coś powiedziała.
Opowiedziałam mu o podstawowych rzeczach (np.jak mam na nazwisko, ile mam lat itp.). Później, o tym, że moja mama zginęła w wypadku, że wychowywał mnie tata, mam młodszą siostrę i staram mu się pomagać jak najwięcej. Tak nie miałam łatwego dzieciństwa, bez matki, ale kocham moich najbliższych i Cher, która mnie nie zawiodła i nie zostawiła w trudnych dla mnie chwilach. Ma swój nieznośny czasami charakterek i umie dopiec każdemu, ale w głębi jest miłą i skromna osobą i każda lekka ranka zostawia u niej bliznę na całe życie.
Opowiedziałam mu prawie wszystko. Nie mówiłam nic o James'ie. Po chwili wstałam i wyszłam na taras, był z niego piękny widok, ale i tak z moich oczu popłynęły łzy. Harry nie wiedział o co chodzi i mnie przytulił.
-Co się stało ? - spytał
-Trochę trudno mi o tym mówić, nikomu tak łatwo nie zaufałam jak tobie. Chciałabym żeby zostało to miedzy nami.
-Dobrze.- uśmiechnął się i dał mi buziaka w policzek.
-Przepraszam cie, ale głowa mnie rozbolała. Mógłbyś zawiść mnie do domu?- po części kłamałam, bo nie chciałam się rozbeczeć przy nim jak małe dziecko. Tylko Cher mnie taką widziała.
Hah wiem moja wena mnie zawodzi :c
Dziękuję za 300 wejść <3 Uwielbiam was :D
Kto czyta komentuję.
Dacie radę napisać 4 komenty ?
Do następnego rozdziału :D
poniedziałek, 4 marca 2013
Rozdział 6 - I did not expect this from you.
_Charlotte_
Z chodząc w dół zauważyliśmy jakąś dziewczynę. Miała piękne długie czarne włosy, była ubrana w sukienkę.
-Cześć Sophie.- chłopak przytulił dziewczynę i pocałował w policzek.
-Witaj Sheeran- uśmiechnęła się do niego i odwzajemniła uścisk.
-Co tutaj robisz?
-Słyszałam że masz jakąś imprezę, ale się chyba spóźniłam.
-No trochę tak. Poznaj Cher. Cher to moja przyjaciółka Sophie.-Skierował się do mnie.
-Cześć-przywitałam się ze sztucznym uśmiechem na twarzy.
-Dobra to wy sobie pogadajcie, a ja idę wywalić towarzystwo z mojego mieszkania.-uśmiechnął się do nas i wszedł do środka.
Z niechęcią zostałam z nią sam na sam. Wydawała mi się strasznie wredna i miałam rację.
- A ty co? - Zwróciła się do mnie z oburzeniem- A już wiem na pewno panienka Ed'a, którą przeleci i zaraz zostawi. Następna naiwna- Zaśmiała się i spojrzała w lusterko poprawiając usta szminka.
Zamurowało mnie. Jedna łza poleciała mi z oczu. Chciałam jej już coś powiedzieć, ale nie dałam rady, bo ludzie zaczęli wychodzić z mieszkania Ed'a. Chłopak uśmiechną się do mnie, ale ja nie zwracałam na niego uwagi wzięłam Jess i poszłam do swojego mieszkania.
Z dołu słyszałam jak rudowłosy mnie woła, lecz ja nie reagowałam. Jess poszła na sofę, a ja zamknęłam mieszkanie na klucz. Rozpłakałam się. Jess nie wiedziała o co chodzi przyszła do mnie i przytuliła.
-Co się stało ?-spytała ocierając moje łzy.
-Ed się stał-wtuliłam się w nią mocno i opowiedziałam co się stało.
Nagle w drzwiach usłyszeliśmy głośne pukanie.
_Ed_
Zostawiłem dziewczyny same. Wszedłem do mieszkania i wyłączyłem muzykę.
-Dobra ludzie koniec imprezy !- Krzyknąłem.
-Czemu ? - jedna osoba z tłumu spytała. *Bo nie ma dżemu*-pomyślałem.
-Bo tak. Wynocha.- Ludzie zaczęli wychodzić.
Harry został, bo miał u mnie spać. Zobaczyłem Cher stojącą koło Sophie. Uśmiechnąłem się do niej, ale zauważyłem pojedynczą łzę na jej policzku. Zabrała ze sobą Jess i pośpiesznie poszła na górę do swojego mieszkania. Wyszedłem na korytarz. Zacząłem ją wołać, ale na darmo. Zauważyłem Sophie i ten jej szyderczy uśmieszek, który już za dobrze znałem.
-Sophie coś ty jej powiedziała.- Powiedziałem głośno prawie krzycząc
-No co prawdę, że chcesz ją tylko przelecieć.
-Jesteś taka głupia, czy mi się wydaje. Wyjdź i się nie odzywaj do mnie- Wygoniłem ją z klatki. Widziałam łzy w jej oczach. Nienawidziłem siebie, gdy ktoś przeze mnie płacze, ale należało się jej.
Nie mogłem pozwolić, żeby Cher w to uwierzyła. Wiem jestem głupi znam ja dopiero jeden dzień, ale chyba się w niej zakochałem. Nie znam jej dobrze, ale wiem że pomiędzy nami coś jest i ona dobrze o tym wie.
Pobiegłem na górę usłyszałem jej płacz nie mogłem na to pozwolić. Pukałem wołałem ją, ale nikt mnie nie wpuszczał. W końcu się poddałem. Postanowiłem, że złapię ją rano.
Wszedłem wkurzony do mieszkania trzasnąłem drzwiami. Był wielki burdel. Nie chciało mi się sprzątać, ale musiałem pomóc Hazzie. Otworzyłem wszystkie okna, posprzątaliśmy cały salon.
-Co jest?-Spytał Harry
-Nic- powiedziałem z grymasem na twarzy.
-Za dobrze cie znam. Coś z Charlotte ?- patrzył mi się prosto w oczy.
-Tak. Właściwie to Sophie.
-Mówiłem ci, że ta laska cie kiedyś zniszczy!- Krzyknął.
- Dobra nie ważne może jutro pogadamy. Na razie.- powiedziałem, trzaskając drzwiami z pokoju.
Nie umiałem zasnąć myślałem o niej. O jej ślicznych niebieskich oczach, jej brązowych włosach do połowy pleców. Była po prostu śliczna.
_Charlotte_
Ed mnie wołał. Mówił, że to nie prawda, wie co jest między nami *Jak kur_wa, po jednym dniu!!*-pomyślałam. Po chwili przestał. Poszłam do pokoju się położyć. Jess poszła do swojego. Nawet się nie przebierałam, nie miałam już sił. Uspokoiłam się. *Przecież nic nie straciłam znam go dopiero jeden dzień prawie dwa*- rozmyślałam. Po chwili zasnęłam.
Wstałam rano, umyłam się i przebrałam, o dziwo miałam uśmiech na twarzy. Jess zastanawiała się o co chodzi, jedząc płatki..
-Hej- uśmiechnęłam się bardziej do Jess
-Cześć - Dalej nie umiała uwierzyć że mam taki dobry humor.- Jak się czujesz ?
-Dobrze. Idę dzisiaj poszukać pracy- Jess z ledwością przełknęła śniadanie.
- Jesteś tego pewna ?- Spytała.
-Oczywiście, a z czego będziemy się utrzymywać? Nie chce być wredna, ale ty też zacznij szukać. Stwierdziłam nalewając sobie soku pomarańczowego.
- Jutro poszukam- powiedziała z uśmieszkiem na twarzy.Wiedziałam że coś się szykuję, za dobrze ją znam.
-Dobrze. A teraz ty mi powiedz co u ciebie ?
-Nic, umówiłam się- moją pierwszą myślą był James.
-Z kim ?
-Pamiętasz tego chłopaka który siedział u Ed'a z lokami na głowie.
-Tak Harry- Brałam łyk soku do ust.
-To właśnie z nim się umówiłam na kawę- Mój sok wylądował w zlewie.
-Że co ?! ?!- Patrzyłam na nią z nie do wierzeniem.
Macie tu moje wypociny :D
Trochę was ostatnio zaniedbałam, ale postaram się to nadrobić :))
Macie tu bloga założony z dziewczynami, są tam imaginy o One Direction i o Ed'dzie :))
[KLIK]
Czekam na komentarze :D
Z chodząc w dół zauważyliśmy jakąś dziewczynę. Miała piękne długie czarne włosy, była ubrana w sukienkę.
-Cześć Sophie.- chłopak przytulił dziewczynę i pocałował w policzek.
-Witaj Sheeran- uśmiechnęła się do niego i odwzajemniła uścisk.
-Co tutaj robisz?
-Słyszałam że masz jakąś imprezę, ale się chyba spóźniłam.
-No trochę tak. Poznaj Cher. Cher to moja przyjaciółka Sophie.-Skierował się do mnie.
-Cześć-przywitałam się ze sztucznym uśmiechem na twarzy.
-Dobra to wy sobie pogadajcie, a ja idę wywalić towarzystwo z mojego mieszkania.-uśmiechnął się do nas i wszedł do środka.
Z niechęcią zostałam z nią sam na sam. Wydawała mi się strasznie wredna i miałam rację.
- A ty co? - Zwróciła się do mnie z oburzeniem- A już wiem na pewno panienka Ed'a, którą przeleci i zaraz zostawi. Następna naiwna- Zaśmiała się i spojrzała w lusterko poprawiając usta szminka.
Zamurowało mnie. Jedna łza poleciała mi z oczu. Chciałam jej już coś powiedzieć, ale nie dałam rady, bo ludzie zaczęli wychodzić z mieszkania Ed'a. Chłopak uśmiechną się do mnie, ale ja nie zwracałam na niego uwagi wzięłam Jess i poszłam do swojego mieszkania.
Z dołu słyszałam jak rudowłosy mnie woła, lecz ja nie reagowałam. Jess poszła na sofę, a ja zamknęłam mieszkanie na klucz. Rozpłakałam się. Jess nie wiedziała o co chodzi przyszła do mnie i przytuliła.
-Co się stało ?-spytała ocierając moje łzy.
-Ed się stał-wtuliłam się w nią mocno i opowiedziałam co się stało.
Nagle w drzwiach usłyszeliśmy głośne pukanie.
_Ed_
Zostawiłem dziewczyny same. Wszedłem do mieszkania i wyłączyłem muzykę.
-Dobra ludzie koniec imprezy !- Krzyknąłem.
-Czemu ? - jedna osoba z tłumu spytała. *Bo nie ma dżemu*-pomyślałem.
-Bo tak. Wynocha.- Ludzie zaczęli wychodzić.
Harry został, bo miał u mnie spać. Zobaczyłem Cher stojącą koło Sophie. Uśmiechnąłem się do niej, ale zauważyłem pojedynczą łzę na jej policzku. Zabrała ze sobą Jess i pośpiesznie poszła na górę do swojego mieszkania. Wyszedłem na korytarz. Zacząłem ją wołać, ale na darmo. Zauważyłem Sophie i ten jej szyderczy uśmieszek, który już za dobrze znałem.
-Sophie coś ty jej powiedziała.- Powiedziałem głośno prawie krzycząc
-No co prawdę, że chcesz ją tylko przelecieć.
-Jesteś taka głupia, czy mi się wydaje. Wyjdź i się nie odzywaj do mnie- Wygoniłem ją z klatki. Widziałam łzy w jej oczach. Nienawidziłem siebie, gdy ktoś przeze mnie płacze, ale należało się jej.
Nie mogłem pozwolić, żeby Cher w to uwierzyła. Wiem jestem głupi znam ja dopiero jeden dzień, ale chyba się w niej zakochałem. Nie znam jej dobrze, ale wiem że pomiędzy nami coś jest i ona dobrze o tym wie.
Pobiegłem na górę usłyszałem jej płacz nie mogłem na to pozwolić. Pukałem wołałem ją, ale nikt mnie nie wpuszczał. W końcu się poddałem. Postanowiłem, że złapię ją rano.
Wszedłem wkurzony do mieszkania trzasnąłem drzwiami. Był wielki burdel. Nie chciało mi się sprzątać, ale musiałem pomóc Hazzie. Otworzyłem wszystkie okna, posprzątaliśmy cały salon.
-Co jest?-Spytał Harry
-Nic- powiedziałem z grymasem na twarzy.
-Za dobrze cie znam. Coś z Charlotte ?- patrzył mi się prosto w oczy.
-Tak. Właściwie to Sophie.
-Mówiłem ci, że ta laska cie kiedyś zniszczy!- Krzyknął.
- Dobra nie ważne może jutro pogadamy. Na razie.- powiedziałem, trzaskając drzwiami z pokoju.
Nie umiałem zasnąć myślałem o niej. O jej ślicznych niebieskich oczach, jej brązowych włosach do połowy pleców. Była po prostu śliczna.
_Charlotte_
Ed mnie wołał. Mówił, że to nie prawda, wie co jest między nami *Jak kur_wa, po jednym dniu!!*-pomyślałam. Po chwili przestał. Poszłam do pokoju się położyć. Jess poszła do swojego. Nawet się nie przebierałam, nie miałam już sił. Uspokoiłam się. *Przecież nic nie straciłam znam go dopiero jeden dzień prawie dwa*- rozmyślałam. Po chwili zasnęłam.
Wstałam rano, umyłam się i przebrałam, o dziwo miałam uśmiech na twarzy. Jess zastanawiała się o co chodzi, jedząc płatki..
-Hej- uśmiechnęłam się bardziej do Jess
-Cześć - Dalej nie umiała uwierzyć że mam taki dobry humor.- Jak się czujesz ?
-Dobrze. Idę dzisiaj poszukać pracy- Jess z ledwością przełknęła śniadanie.
- Jesteś tego pewna ?- Spytała.
-Oczywiście, a z czego będziemy się utrzymywać? Nie chce być wredna, ale ty też zacznij szukać. Stwierdziłam nalewając sobie soku pomarańczowego.
- Jutro poszukam- powiedziała z uśmieszkiem na twarzy.Wiedziałam że coś się szykuję, za dobrze ją znam.
-Dobrze. A teraz ty mi powiedz co u ciebie ?
-Nic, umówiłam się- moją pierwszą myślą był James.
-Z kim ?
-Pamiętasz tego chłopaka który siedział u Ed'a z lokami na głowie.
-Tak Harry- Brałam łyk soku do ust.
-To właśnie z nim się umówiłam na kawę- Mój sok wylądował w zlewie.
-Że co ?! ?!- Patrzyłam na nią z nie do wierzeniem.
Macie tu moje wypociny :D
Trochę was ostatnio zaniedbałam, ale postaram się to nadrobić :))
Macie tu bloga założony z dziewczynami, są tam imaginy o One Direction i o Ed'dzie :))
[KLIK]
Czekam na komentarze :D
sobota, 2 marca 2013
Ważne !
Mam do was sprawę!
Nie wiem czy opłaca się pisać następnych rozdziałów. Ponieważ jest coraz mniej ludzi wchodzących na mojego bloga.
Mam prośbę. Kto czyta komentuje ! Anonimy mają też już taka możliwość ! :))
Dla zainteresowanych.
Następny rozdział będzie w tym tygodniu.
Nie wiem czy opłaca się pisać następnych rozdziałów. Ponieważ jest coraz mniej ludzi wchodzących na mojego bloga.
Mam prośbę. Kto czyta komentuje ! Anonimy mają też już taka możliwość ! :))
Dla zainteresowanych.
Następny rozdział będzie w tym tygodniu.
piątek, 1 marca 2013
V-I'm here for you, do not want you gone...
Buuu... macie tu rozdział po krótkiej nieobecności :D
_Ed_
Zeszliśmy ze sceny. Szczerze tak dobrze, dawno się nie bawiłem.
-Ed !
-Co ?
-Idziemy do ciebie na mały melanż i nie ma już odwrotu, bo już kilka osób zaprosiliśmy- Zaśmiał się Harry
- No ok, ale to wy kupujecie procenty i coś do przegryzienia.
- No dobra to za godzinę u ciebie.- pokiwałem im głową na tak.
Pożegnałem się z chłopakami. Zatem, że będzie u mnie impreza ogarnąłem trochę salon.Do drzwi zadzwonił Louis z El i z jej przyjaciółka Lucy. Po 10 min. przyszedł Harry z "procentami", zaraz za nim przyszedł Niall z przekąskami. Przyszła reszta One Direction razem ze znajomymi. Myślałem że zabiorą góra 10 osób, a tu się 30 zebrała.
_Charlotte_
Siedziałam w domu smutna oglądając "Dr.House". Jess siedziała w pokoju cicho popłakując. W mieszkaniu pod nami usłyszałyśmy bardzo głośna muzykę, nawet Jessica wyszła z pokoju.
-Co się dzieje ?- powiedziała zdziwiona Jess
-Nie wiem chyba jakaś impreza. Pójdę zobaczyć co się dzieję.
Ubrałam buty i zeszłam na dół. Doznałam szoku na schodach siedział przygnębiony Sheeran.
-CO TY TU ROBISZ ?!- krzyknęłam zdziwiona.
-Mieszkam, ale to ja się powinienem zapytać co ty tu robisz ?
-Tez mieszkam przeprowadziłam się dzisiaj z moja przyjaciółką.
-Aha, czyli będziemy się częściej widywać.- powiedział zadowolony rudzielec.
Usiadłam koło niego. Przysunął się do mnie i kontynuowaliśmy rozmowę.
-Chciałem do ciebie zadzwonić, ale mówiłaś że jesteś zajęta więc nie chciałem ci przeszkadzać.
-No ja też nie wiedziałam ze będę miała czas. Nie spodziewałam się tego, że tak szybko się wyrobimy. A w gruncie rzeczy. Dlaczego siedzisz tu sam taki przygnębiony ?
- Nie spodziewałem się że tyle osób przyjdzie jest tam chyba z 30 osób, a myślałem że przyjdzie góra 15.-Zasmucił się. Przytuliłam go, on odwzajemnił uścisk.
-Szczerze jakim cudem tyle osób się tam zmieściło.
-Sam nie wiem-zaśmiał się.
Wziął mnie za rękę i przyglądał mi się. Czułam się niekomfortowo, gdy się tak przyglądał.
Na dół zeszła Jess.
-Co się tu dzieje ? - spytała widząc mnie i Ed'a rozmawiających ze sobą.
- Cześć jestem Ed Sheeran.
- Jessica Roberds, ale mów mi Jess- uśmiechnęli się do siebie
- No dobra. Nie będę trzymał moich nowych sąsiadek na tym zimnym korytarzu. Zapraszam do środka.
-Jak się zmieścimy- zaśmiałam się
Weszliśmy do środka. Nie powiem dobrze to nie wyglądało, ale po pewnym czasie przyzwyczaiłyśmy się z Jess.
-Ejj... chłopaki to jest Cher i Jess.
-Cześć -odpowiedziałyśmy.
-No to po kolei. Harry, Louis, El, Niall, Zayn i Liam.
Ed poszedł pogadać z jednym z chłopaków. Jess też poszła. Postanowiłam nie robić większego tłoku i poszłam na korytarz.
Po chwili przyszedł Ed.
-Co się stało, nie podoba ci się w moim mieszaniu ?
- Nie nie o to chodzi, na ten jeden kąt, który zobaczyłam jest całkiem nieźle, ale jakoś mnie ta atmosfera w środku przytłoczyła.- Rudzielec podszedł do mnie i przytulił.
-Poczekaj na mnie tu 5 minut- Chłopak wszedł do środka
Te 5 minut dłużyło się. Ciągle rozmyślałam o Jess i James'ie. Miałam nadzieję że trochę się zabawi i zapomni o nim, ale za dobrze ją znam.
Niebieskooki zabrał mnie na górę.
- Czemu idziemy na górę ?
-To niespodzianka.- lekki uśmiech pojawił się na jego twarzy.
Minęliśmy moje mieszkanie. Weszliśmy jeszcze o jedno piętro wyżej, były tam tylko jedne drzwi z tabliczką "Banned" (Zakaz wstępu).
-Ed na pewno możemy tam wejść- spytałam
-Oczywiście niema się czym przejmować.
Otworzyłam drzwi. Do około było pełno gitar, na jednej ze ścian wisiał telewizor plazmowy. W dwóch pomieszczeniach obok było studio. Na środku były dwie kanapy.
-Witaj w moim królestwie- uśmiechnął się- tu przynajmniej mogę się oderwać od codziennego świata. Usiądź proszę.- Sheeran wskazał na jedną z kanap, do ręki wziął jedną z (chyba) jego ulubionych gitar co było widać po jej stanie.
Usiadł koło mnie. Dostroił gitarę i zaczął grać. Zaniemówiłam z wrażenia nie miałam pojęcia co zrobić. Po chwili przestał grać, przysunął się do mnie i musną moje usta.
-Przepraszam nie wiem dlaczego to zrobiłem,- Odsunął się szybko.
-Nie masz za co przepraszać.- Przysunęłam się do niego i przytuliłam. Odsunęłam się na chwilę, spojrzałam w jego śliczne niebieskie oczy. Pocałował mnie, odwzajemniłam pocałunek.Nie wierzyłam w to co się zdarzyło. Ed położył się, a ja na nim.
- Może zaproponuję jakiś film.
-Ok.
-Proponuję horror.
-Yyy... nie jestem pewna.
-Jak coś będziesz się mogła we mnie wtulić jak najmocniej będziesz umiała.- w pewnym sensie wiedziałam że jest to pretekst, żeby spędzić trochę czasy sam na sam. Ale przecież nic właściwie o sobie nie wiedzieliśmy. Znaliśmy się zaledwie 1 dzień.
Tuż po początku filmu zaczęłam się bać, nie lubiłam horrorów wręcz nienawidziłam. Przytuliłam go bardzo mocno a on pocałował mnie w czoło, przykrył nas kocem żeby było nam ciepło. W pewnym momencie zadzwonił telefon Rudzielca. Był to Hazza. Ed był zły.
-Co się stało ?-spytałam
- Muszę wywalić towarzystwo z mieszkania. Ale ty tu zostań za 10 minut wrócę.
- Wiesz co zabiorę Jess do mieszkania, i nie będę ci już dzisiaj przeszkadzać- Chłopak podszedł do mnie i mnie pocałował.
- Jestem tu dla ciebie i nie chcę żebyś sobie poszła.
- Ale..
-Niema żadnych ale ! Zabierasz Jess do domu i przychodzisz na dół i idziemy dokończyć film- powiedział Sheeran
-No dobrze. Wiesz że ciebie uwielbiam.- Dałam mu buziaka w policzek..
Wziął mnie za rękę i poszliśmy na dół.
I jak myślicie co będzie dalej ?
Ankieta !!! Proszę o wypełnienie :D
Rozdział for Ninia 14 <3
Teraz ty dodajesz rozdział z dedykiem :*
Oczywiście za kisiel Frugo i ty Busia też ;3
Dziękuje za wejścia i proszę o komentarze :P
_Ed_
Zeszliśmy ze sceny. Szczerze tak dobrze, dawno się nie bawiłem.
-Ed !
-Co ?
-Idziemy do ciebie na mały melanż i nie ma już odwrotu, bo już kilka osób zaprosiliśmy- Zaśmiał się Harry
- No ok, ale to wy kupujecie procenty i coś do przegryzienia.
- No dobra to za godzinę u ciebie.- pokiwałem im głową na tak.
Pożegnałem się z chłopakami. Zatem, że będzie u mnie impreza ogarnąłem trochę salon.Do drzwi zadzwonił Louis z El i z jej przyjaciółka Lucy. Po 10 min. przyszedł Harry z "procentami", zaraz za nim przyszedł Niall z przekąskami. Przyszła reszta One Direction razem ze znajomymi. Myślałem że zabiorą góra 10 osób, a tu się 30 zebrała.
_Charlotte_
Siedziałam w domu smutna oglądając "Dr.House". Jess siedziała w pokoju cicho popłakując. W mieszkaniu pod nami usłyszałyśmy bardzo głośna muzykę, nawet Jessica wyszła z pokoju.
-Co się dzieje ?- powiedziała zdziwiona Jess
-Nie wiem chyba jakaś impreza. Pójdę zobaczyć co się dzieję.
Ubrałam buty i zeszłam na dół. Doznałam szoku na schodach siedział przygnębiony Sheeran.
-CO TY TU ROBISZ ?!- krzyknęłam zdziwiona.
-Mieszkam, ale to ja się powinienem zapytać co ty tu robisz ?
-Tez mieszkam przeprowadziłam się dzisiaj z moja przyjaciółką.
-Aha, czyli będziemy się częściej widywać.- powiedział zadowolony rudzielec.
Usiadłam koło niego. Przysunął się do mnie i kontynuowaliśmy rozmowę.
-Chciałem do ciebie zadzwonić, ale mówiłaś że jesteś zajęta więc nie chciałem ci przeszkadzać.
-No ja też nie wiedziałam ze będę miała czas. Nie spodziewałam się tego, że tak szybko się wyrobimy. A w gruncie rzeczy. Dlaczego siedzisz tu sam taki przygnębiony ?
- Nie spodziewałem się że tyle osób przyjdzie jest tam chyba z 30 osób, a myślałem że przyjdzie góra 15.-Zasmucił się. Przytuliłam go, on odwzajemnił uścisk.
-Szczerze jakim cudem tyle osób się tam zmieściło.
-Sam nie wiem-zaśmiał się.
Wziął mnie za rękę i przyglądał mi się. Czułam się niekomfortowo, gdy się tak przyglądał.
Na dół zeszła Jess.
-Co się tu dzieje ? - spytała widząc mnie i Ed'a rozmawiających ze sobą.
- Cześć jestem Ed Sheeran.
- Jessica Roberds, ale mów mi Jess- uśmiechnęli się do siebie
- No dobra. Nie będę trzymał moich nowych sąsiadek na tym zimnym korytarzu. Zapraszam do środka.
-Jak się zmieścimy- zaśmiałam się
Weszliśmy do środka. Nie powiem dobrze to nie wyglądało, ale po pewnym czasie przyzwyczaiłyśmy się z Jess.
-Ejj... chłopaki to jest Cher i Jess.
-Cześć -odpowiedziałyśmy.
-No to po kolei. Harry, Louis, El, Niall, Zayn i Liam.
Ed poszedł pogadać z jednym z chłopaków. Jess też poszła. Postanowiłam nie robić większego tłoku i poszłam na korytarz.
Po chwili przyszedł Ed.
-Co się stało, nie podoba ci się w moim mieszaniu ?
- Nie nie o to chodzi, na ten jeden kąt, który zobaczyłam jest całkiem nieźle, ale jakoś mnie ta atmosfera w środku przytłoczyła.- Rudzielec podszedł do mnie i przytulił.
-Poczekaj na mnie tu 5 minut- Chłopak wszedł do środka
Te 5 minut dłużyło się. Ciągle rozmyślałam o Jess i James'ie. Miałam nadzieję że trochę się zabawi i zapomni o nim, ale za dobrze ją znam.
Niebieskooki zabrał mnie na górę.
- Czemu idziemy na górę ?
-To niespodzianka.- lekki uśmiech pojawił się na jego twarzy.
Minęliśmy moje mieszkanie. Weszliśmy jeszcze o jedno piętro wyżej, były tam tylko jedne drzwi z tabliczką "Banned" (Zakaz wstępu).
-Ed na pewno możemy tam wejść- spytałam
-Oczywiście niema się czym przejmować.
Otworzyłam drzwi. Do około było pełno gitar, na jednej ze ścian wisiał telewizor plazmowy. W dwóch pomieszczeniach obok było studio. Na środku były dwie kanapy.
-Witaj w moim królestwie- uśmiechnął się- tu przynajmniej mogę się oderwać od codziennego świata. Usiądź proszę.- Sheeran wskazał na jedną z kanap, do ręki wziął jedną z (chyba) jego ulubionych gitar co było widać po jej stanie.
Usiadł koło mnie. Dostroił gitarę i zaczął grać. Zaniemówiłam z wrażenia nie miałam pojęcia co zrobić. Po chwili przestał grać, przysunął się do mnie i musną moje usta.
-Przepraszam nie wiem dlaczego to zrobiłem,- Odsunął się szybko.
-Nie masz za co przepraszać.- Przysunęłam się do niego i przytuliłam. Odsunęłam się na chwilę, spojrzałam w jego śliczne niebieskie oczy. Pocałował mnie, odwzajemniłam pocałunek.Nie wierzyłam w to co się zdarzyło. Ed położył się, a ja na nim.
- Może zaproponuję jakiś film.
-Ok.
-Proponuję horror.
-Yyy... nie jestem pewna.
-Jak coś będziesz się mogła we mnie wtulić jak najmocniej będziesz umiała.- w pewnym sensie wiedziałam że jest to pretekst, żeby spędzić trochę czasy sam na sam. Ale przecież nic właściwie o sobie nie wiedzieliśmy. Znaliśmy się zaledwie 1 dzień.
Tuż po początku filmu zaczęłam się bać, nie lubiłam horrorów wręcz nienawidziłam. Przytuliłam go bardzo mocno a on pocałował mnie w czoło, przykrył nas kocem żeby było nam ciepło. W pewnym momencie zadzwonił telefon Rudzielca. Był to Hazza. Ed był zły.
-Co się stało ?-spytałam
- Muszę wywalić towarzystwo z mieszkania. Ale ty tu zostań za 10 minut wrócę.
- Wiesz co zabiorę Jess do mieszkania, i nie będę ci już dzisiaj przeszkadzać- Chłopak podszedł do mnie i mnie pocałował.
- Jestem tu dla ciebie i nie chcę żebyś sobie poszła.
- Ale..
-Niema żadnych ale ! Zabierasz Jess do domu i przychodzisz na dół i idziemy dokończyć film- powiedział Sheeran
-No dobrze. Wiesz że ciebie uwielbiam.- Dałam mu buziaka w policzek..
Wziął mnie za rękę i poszliśmy na dół.
I jak myślicie co będzie dalej ?
Ankieta !!! Proszę o wypełnienie :D
Rozdział for Ninia 14 <3
Teraz ty dodajesz rozdział z dedykiem :*
Oczywiście za kisiel Frugo i ty Busia też ;3
Dziękuje za wejścia i proszę o komentarze :P
Wygląd i podziękowania :))
Chciałam wam wszystkim podziękować za 222 wejścia :D
Nie spodziewałam się takiego wyniku w tak krótkim czasie :)
I jak wam się podoba nowe tło mam jeszcze dwa inne tła, jakby te się nikomu nie podobało.
Więc piszcie czy zmienić czy nie :))
Pozdrawiam :)
Nie spodziewałam się takiego wyniku w tak krótkim czasie :)
I jak wam się podoba nowe tło mam jeszcze dwa inne tła, jakby te się nikomu nie podobało.
Więc piszcie czy zmienić czy nie :))
Pozdrawiam :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)