sobota, 23 lutego 2013

I-Początki

Szczerze zmieniłam zdanie, żeby dodać dodawać bohaterów.
Zobaczycie ich w samym opowiadaniu.


Rozdział I

_Charlotte_

Wiecznie zamyślona (tak jak zawsze), wstałam poszłam wziąć prysznic i ubrałam się. Zeszłam na dół, gdy jak zawsze na dole:
- Witaj córciu - Uśmiechnięta mama przysunęła mi pod nos moje ulubione śniadanie. Naleśniki.-Trzymaj.
-Dziękuje- odwzajemniłam uśmiech- Gdzie jest tata i Will- spytałam. Will to mój młodszy wkurzający brat.
- Chyba w garażu.
- Mam się śpieszyć, czy mam czas?- Spytałam niechętnie mamę.
- Tata powiedział, że przyjdzie po ciebie.
Zjadłam naleśniki i poszłam do pokoju po torbę. Nagle rozbrzmiał telefon dzwoniła Jessi moja kochana jedyna przyjaciółka, która wspierała mnie we wszystkim.
- Hej Cher mam przyjść do was czy podjedziecie- spytała
-My podjedziemy.
-Ok. Nie umiem się już doczekać dzisiejszego dnia.
- Ja też. Dalej nie umiem uwierzyć, że kończymy szkołę.
- Ahh... te rozdanie dyplomów - powiedziała i zaczęła się śmiać Jessi.
 - Tak te ostatnie chwile z klasą.
- Nom David dzwonił znowu do ciebie?
- O dziwo nie, ale pewnie będzie chciał gadać po szkole- powiedziałam ze złością- Jess tata mnie woła to za 10 minut będziemy koło ciebie wiec czekaj.
- Ok. to papa
- Do zobaczenia.
Rozłączyłam się. Pobiegłam schodami na dół. Wzięłam jeszcze klucze i pocałowałam mamę w policzek i koło drzwi usłyszałam głos mamy- Powodzenia córciu- zamknęłam drzwi i poszłam do samochodu. Weszłam i spytałam.
-Pamiętaj że musimy podjechać pod Jessi.
- Jaką Jessi?- spytał mój tata
- Tato! Jessike Roberts moja przyjaciółkę. Mówiłeś wczoraj, że zabierzemy ja na rozdanie dyplomów.
- Wiem tylko tak się z ciebie nabijam- powiedział z uśmieszkiem na twarzy.
-No to przestań.- powiedziałam zdenerwowanie.

_Ed_

Oczywiście musiał obudzić mnie telefon. Ktoś dzwoni, patrze na ekran. Harry.
- Cześć stary obudziłem cię ?- spytał chłopak
-Tak wczoraj mnie nie było do 4 w nocy wiec się nie dziw, że o 9 jeszcze śpię.
- No to może później zadzwonię?
-Nie zachowuj się jak baba mów-Powiedziałem lekko zirytowany.
- Chciałem przypomnieć, że masz przyjechać na koncert !
-Pamiętam. I nigdy nie zapominam o koncertach.
- No to do później.- Rozłączył się.
Odłożyłem telefon na stolik obok łóżka. Łudziłem się że jeszcze zasnę, próbowałem, nie udało mi się. Wstałem wziąłem prysznic i poszedłem zjeść śniadanie i sie przejść. Postanowiłem odwiedzić moja starą szkołę. Wiedziałem że mogło to grozić piskami i oblężeniem, ale chciałem odwiedzić nauczycieli (czego praktycznie nigdy nie robię). Zdziwiło mnie to że widzę wszystkich na czarno biało, zastanawiałem się o co chodzi . Patrzę na ekran , czerwiec pod koniec miesiąca oznacza rozdanie dyplomów, więc poszedłem na boisko gdzie zawsze odbywała sie  ceremonia rozdania dyplomów nikt tego nie lubił.

Na razie to tyle może jeszcze dzisiaj coś dodam jak komuś się będzie podobało komentujcie podawajcie znajomym i w ogóle mam nadzieje że sie chociaż trochę spodobało.

ps: Wiem nie umiem pisać opowiadań :P

2 komentarze: